poniedziałek, 9 lutego 2015

Polska domem zgredów

   Haters gonna hate - czyli w dosłownych tłumaczeniu: człowiek nienawidzący zamierza nienawidzić. To zabawne jak niektóre anglojęzyczne zwroty brzmią w naszym ojczystym języku. Ale nie o tym. Miałem zacząć ten tekst od stwierdzenia, że nienawidzę Polaków i szybko wyjaśnić czemu tak jest. Uświadomiłem sobie jednak, że sytuacja jest bardziej problematyczna niż myślałem. Znalazłoby się sporo Polaków, których jednak lubię. Po chwili zastanowienia uznałem, że Ci ludzie, których darzę sympatią, tez mają w sobie te złe cechy. Dlaczego więc są  moimi znajomymi? Czy ze mną też jest coś nie tak? Z pewnością. 
   Tak swoją drogą to interesujące, ile człowiek potrafi sobie uświadomić przelewając swoje spostrzeżenia na "papier". Podczas pisania pierwszego akapitu moje myśli powędrowały w tak różne strony, że dopadły mnie wątpliwości, co do kilku spraw. Jak człowiek widzi, co napisał i konfrontuje to ze swoim rzeczywistym stanowiskiem, to w głowie rodzi się myśl "ej stary, coś tu nie gra" Wracając jednak do tematu...

   Zdanie "Nienawidzę Polaków" już padło i liczę się z konsekwencjami jakie to za sobą niesie. Chociaż urodziłem się w tym kraju, wychowałem się tu i w moich żyłach płynie tylko i wyłącznie polska krew, to mentalnością bardzo odstaję od ludzi, których obserwuję. 
   O co mi chodzi? A chodzi mi o wszechobecną nienawiść, zazdrość i niechęć do drugiego człowieka. Chodzi mi o ludzką głupotę, o cynizm i brak dobrej woli. Chodzi mi o wymądrzanie się w każdej możliwej dziedzinie, brak empatii i ciągłą nostalgię. Tak, to wszystko obserwuję za każdym razem kiedy idę na uczelnie, jestem na siłowni, w domu, w galerii handlowej, a już zwłaszcza w internecie, gdzie anonimowość potęguje te wszystkie wady kilkukrotnie. 
  Polskie zaściankowe społeczeństwo jest pełne negatywnych emocji. Powiesz mi Polska gościnność, a ja Ci odpowiem komentarzem pod obrazkiem kolędników w internecie. Cytuję "Kurwy jedane przebierańce. niech przyjdą to zajebie kopa w dupe i sie skonczy" Napisał dwudziestoletni chłopak a lajki pod jego komentarzem liczyć można było w setkach. Jakie ten człowiek musi mieć smutne życie, że zwykły obrazek na stronie internetowej potrafi go tak rozzłościć? Boję się pomyśleć do czego jest zdolny w obliczu prawdziwego problemu. 
   Przykładów jest mnóstwo... pod zdjęciem Roberta Lewandowskiego z wakacji w USA górują komentarze typu "Jebany dla niemców gra to i na wakacje jeździ" albo "drewno jebane i tak jest słaby". Jak Chrstiano Ronaldo przyjechał do Polski został wygwizdany... Czemu? "Bo pedał jebany, żeleuś" Wytłumaczcie mi z czego to wynika? Patrząc na to, jest mi tak cholernie wstyd za tych ludzi.
   Staruszki siedzące w oknach, plotkujące, ścigające się o miejsce w autobusie, drące się na dzieci. Niby chrześcijanki, ale jedna da mniej na tace niż druga i już ma przejebane. Ba, jak da więcej to też będzie gadanie. Raz pewna kobieta wypatrzyła mnie z okna, po czym zadzwoniła na policje, ze okradam samochody. Nie spodobało się jej, ze matka nie pilnuje mnie i wychodzę z domu o 22. Dzięki Ci jeszcze raz kobieto za spędzenie połowy dnia na komendzie. 
   Jako, że starsi ludzie są przesiąknięci komunizmem, w którym generalnie kolorowo nie było, to w gruncie rzeczy jestem w stanie ich po części zrozumieć. Martwi mnie jednak to, że ludzie w moim wieku zachowują się podobnie. 
   Oczywiście teraz powiesz, że znasz staruszkę, która jest zajebistą kobietą i piecze Ci ciasteczka albo Twój kumpel jest wolontariuszem i jest świetnym człowiekiem. A ja Ci odpowiem - wyjątek potwierdza regułę, moją regułę, 
   Będąc w Norwegii ludzie witali się ze mną, machali mi chociaż mnie nie znali. Każdy chodził uśmiechnięty. Pod sklepem stały otwarte samochody, a domy nie były ogrodzone siatkami z tabliczką "uwaga zły pies" Nikt się nie izolował. Kiedy my osiągniemy taki poziom? Czy to kwestia pieniędzy, dorobku i jakości życia? Czy moze po prostu nasza mentalność jest nie do naprawienia? Czy doczekam się kiedyś, że na ulicy obcy człowiek powie mi "Wesołych Świąt" Szczerze? Bardzo w to wątpie. Takich wrażeń skosztuję dopiero jak dostanę się do wymarzonego USA, albo kraju, w którym wszystko opiera się na dobrych relacjach i gdzie zazdrość i nienawiść nie pokonują życzliwości i dobrej woli. 

   mam nadzieję, ze nie narobiłem sobie wrogów tym tekstem. Do następnego!




16 komentarzy:

  1. Świetnie ugryzłeś temat, wręcz go rozszarpałeś! :)

    Polska krajem kwitnącej cebuli! :) Mam doświadczenia zagraniczne - totalnie inny klimat - tam się idzie do kawiarni w szlafroku rano (jeśli masz blisko). Tutaj byłbyś psychopatą, a Pani "Wandzia" spod 5'tki już wzywała by zakład psychiatryczny i proboszcza :)

    OdpowiedzUsuń
  2. A ja mam nadzieję, że zdobędziesz.
    Wrogowie będą tylko oznaczać, że masz rację. Bo masz.

    Koza z www.niewiernykoza.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak sobie czytam teksty o takiej tematyce, przypomina mi się scena "modlitwy" z "Dnia Świra" :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Polska jest moim zdaniem strasznie zacofana, gdy coś staje się popularniejsze ludzie zaczynają się oburzać jakie to jest złe i okropne. Najbardziej i tak denerwujący jest fakt, iż krytykują każdego tylko nie siebie. :/
    http://wrbl.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Ludzie chamsko wykorzystują moją rzekomą lekkość pióra każąc mi pisać fanfiction. W takich momentach mam ochotę swoją pasję sprzedać i wymienić na matematykę w zastosowaniach, I swear.
    A temat - ująłeś genialnie.
    blog (klik)

    OdpowiedzUsuń
  6. Welcome to Cebulandia :) Też nienawidzę tego kraju, mentalności niektórych osobników. Jesteśmy w wielu sprawach sto lat za Murzynami. Ktoś nie idzie do kościółka w niedzielę? Albo ubierze się inaczej niż większość mieszkańców miasta/wsi? Zaraz jest wielkie oburzenie, plotki, śmiech. Nie rozumiem też rzucania tego wiadra pomyj na kogoś, komu coś się udało. Albo utrudniania takiej osobie życia. Niech się wezmą za siebie, wtedy też coś osiągną. Albo te donosy, no masakra. Kojarzy mi się to z "Rokiem 1984" Orwella. I w sumie takie cyrki tam przedstawione, tyle że w wersji lajtowej, już się dzieją, ale co niektórzy ludzie zdają się tego nie zauważać. Cóż, ludzi trudno zmienić, ale można chociaż z siebie cebulę spróbować wykorzenić (kurde, ale mi się zrymowało :D).
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli masz jakąś zawartość cebuli w organizmie to warto skonsultować się z lekarzem specjalistą, bo zasadniczo tak być nie powinno.

      Usuń
    2. Chodziło mi o to, że można zmienić własne, ograniczone myślenie :)

      Usuń
  7. Według mnie ty masz rację, niektórzy powyżej- nie. Cebulandia, serio? Albo strony na fejsie "Mieszkam w Polsce dla beki"- bardzo jest mi żal takich ludzi.
    Jeśli krytyka, to konstruktywna. Co nie oznacza delikatna i rozmazana, można świecić fleszem prosto w oczy, i powinno się, bo jak coś jest złe, to trzeba to obnażyć i ośmieszyć, żeby trafić do ludzi. Mówię oczywiście o problemie społecznym, jakim jest między innymi podejście do drugiego człowieka i czasem aż skrajny brak szacunku, a nie czyjeś prywatne sprawy.
    Subiektywny, mówisz jak jest w sposób inteligentny i bardzo logiczny. Niemniej jednak uważałabym żeby nie zostać podpiętym pod ludzi po prostu i zwyczajnie obrażających naszą Ojczyznę.
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  8. świetny blog, ja piszę poezję i takie tam

    OdpowiedzUsuń
  9. Zwróciłam uwagę na ten fragment i chciałabym się do niego odnieść: "Czy doczekam się kiedyś, że na ulicy obcy człowiek powie mi "Wesołych Świąt" Szczerze? Bardzo w to wątpie. Takich wrażeń skosztuję dopiero jak dostanę się do wymarzonego USA, albo kraju, w którym wszystko opiera się na dobrych relacjach i gdzie zazdrość i nienawiść nie pokonują życzliwości i dobrej woli". - taki kraj to chyba Utopia, niestety nie znajdziemy jej na mapie. Jak pisałeś są odstępstwa od reguły, a z szuflady wystaje czasami coś co nie pasuje do pozostałych elementów, które się w niej znajdują. Oczywiście życzę Ci jak najlepiej, ale idealizacja rzeczy, miejsc, ludzi prędzej czy później może spotkać się z gorzkim rozczarowaniem. To, że nie ma rzeczy idealnej wpływa na nasze życie i sprawia, że nie jest nudne i pełne cudowności - to jest w porządku. Problem z kulturą wypowiedzi w "internetach" jest jak zaschnięta plama z czerwonych buraków na białej bluzce. Problem z prymitywnością, zaściankowością i polską mentalnością jest jak... nie wiem, w każdym razie jest tak rozległy, że przekracza - po pewnym czasie analizowania - wszelkie oczekiwania i przede wszystkim nadzieję na poprawę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie oczekuję miejsca idealnego. Nie chcę idealnego życia, idealnego społeczeństwa. Wystarczy mi po prostu coś lepszego. Nie będę rozczarowany USA, tak jak nie byłem rozczarowany Norwegią. Mam setki przykładów, w których ten kraj obnaża Polską mentalność. Może i ślepo brnę w serialową wizję American dreamu, ale jestem pewien, ze tam pasuję bardziej niż tu.

      Usuń
    2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
  10. Ja pojedziesz, pożyjesz, to na pewno się przekonasz jak wygląda życie z perspektywy mieszkającego tam człeka. Moja koleżanka była w Stanach już kilka razy, wyjeżdża co rok pod koniec roku akademickiego i wraca z jego początkiem - czyli całe studenckie wakacje. To są wyjazdy specjalnie dla studentów organizowane przez jakąś organizację, która zapewnia tym studentom pracę tam na miejscu, ale student ponosi koszta przelotu no i utrzymać się tam musi sam z tego co zarobi - czyli jakiś wkład musi być. Z tego co wiem wizę też załatwiała sama. Nie wiem gdzie studiujesz, ale takie rzeczy dzieją się we Wrocławiu :) Zwiedziła wszystko co chciała, mieszkała w Yellowstone, była w NY, Las Vegas, Miami itd. Spróbuj rozejrzeć się za takim programem :)

    P.S. Usunęłam komentarze, bo narobiłam kilka błędów - wybacz.

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie wiem czy dostrzegłeś tu pewną hipokryzję. Parafrazując: "Nienawidzę Polaków za ich nienawiść".
    Oczekujesz także, żeby ludzie radośnie uśmiechali się i witali się z każdą napotkaną osobą. Możesz temu wyjść na przeciw i samemu powoli zmieniać otoczenie i nastawienie ludzi. Uśmiechaj się do innych pierwszy i nie oczekuj, że ktoś zrobi to za Ciebie. Łatwo jest narzekać, marudzić (tak odbieram Twoją wypowiedź), a trudniej samemu zabrać się za coś co nam w jakiś sposób przeszkadza.

    OdpowiedzUsuń