piątek, 13 lutego 2015

Duże dzieci nie istnieją

   Wyobraź sobie, że czujesz ten ciepły, sierpniowy wietrzyk zwiastujący zbliżający się zachód słońca. Stoisz sam nieopodal kilku drzew rzucających długie, pociągłe cienie. Zdarte kolano troszkę szczypie, jednak nie możesz go dotknąć. Mama powiedziała, że ran nie dotyka się brudnymi rękami, a że własnie budowałeś zamek w piaskownicy, to one takie własnie są. Trzeba iść do łazienki, umyć się i poprosić o ponowne wyjście. Spoglądasz ukradkiem na okno swojego domu. Widzisz go, a mimo wszystko masz wrażenie, że jesteś od niego tak daleko. Dopiero nie dawno stałeś się już taki duży, że rodzice zaczęli cię puszczać na podwórko samemu. W końcu zbliża się zerówka.
   Nadchodzi jesień... Mama ubiera Cię w Twoją lekką kurtkę i odprowadza do przedszkola. Dzisiaj idziecie na spacer, a Ty tylko prosisz gdzieś w duchu, żebyście przechodzili koło twojego domu. Kiedy tak się dzieje, jesteś najszczęśliwszym dzieckiem na świecie. Pani mówi, żebyście trzymali się za rączki i uważali na kałuże. Rozglądasz się bacznie,a żeby tylko w żadną nie wejść. Nie chcesz przecież żeby pani się rozgniewała, a poza tym masz fajne niebieskie buty.
   Przypomnij sobie to wszystko i spróbuj ułożyć w głowie swoją wersje tych wydarzeń. Popatrz dookoła. czy trawa nie wydaje Ci się bardziej zielona? Czy wiatr nie jest dla Ciebie jakby bardziej odczuwalny? Czy świat nie jest bardziej nasycony i piękny, a ludzie tajemniczy i ciekawi? Czy mama nie jest dla Ciebie największym autorytetem i czy nie jesteś gotów kłócić się, która mama jest najlepsza? Zatrzymaj się na chwilę... Nie chcę psuć tego pięknego obrazu, który masz w głowie. weź oddech i pomyśl. Potem przejdź dalej. 

   Bycie dzieckiem jest takie piękne, a mimo tego przychodzi taki czas, w którym chcesz stać się dorosły. Jaką człowiek jest dziwną istotą, bo kiedy już stajemy się dorośli chcemy znowu wrócić do tamtych czasów. Czemu? Przecież teraz jest dobrze. Możemy zapalić papierosa, napić się wódki... Możemy się naćpać, uprawiać seks. Jesteśmy dorośli - możemy wszystko. Wszystko a jednak nic. 
   Pomyślmy, co sprawia, że wciąż jesteśmy nieszczęśliwi, skoro mamy tak wiele. Zastanówmy się dlaczego jako gówniarze cieszyliśmy się z tego, że przeleciał samolot, a przygodą życia był wyjazd na wakacje do babci. Odpowiedź jest prosta, ale jednak nie każdy potrafi ją sobie uświadomić. Chodzi oczywiście o skalę naszych potrzeb. Masz 5 lat... Następny rok Twojego życia to jest aż 20 procent tego, co przeżyłeś do tej pory. Jaki to jest ogrom czasu. Wyobraź sobie, ze starzejesz się teraz w takim samym stosunku, ze jeden rok to 20% czasu Twojego istnienia. Ale wracając... masz te 5 lat i nie masz pojęcia o świece. Ogromne jest dla Ciebie Twoje miasto. Złotówka w Twojej kieszeni jest czymś za co możesz sobie kupić picie lub jakiś słodycz. Nie masz pojęcia o tym, że można mieć dużo lub mało pieniędzy. Zobacz jak łatwo Cie uszczęśliwić. Marzenia, które masz są tak proste do zrealizowania. Pomyśl jakie obecnie masz największe marzenie i wyobraź sobie jakie szczęście dałoby Ci jego ziszczenie. Dzieci nie maja takich marzeń, ponieważ nie sa ich w stanie mieć. Ich życiowe pragnienia kończą się na sterowanych samochodzie, albo małym szczeniaku. 
   Lata lecą, a Ty uświadamiasz sobie, że samochodem nie tylko da się sterować. Można go prowadzić. Wyjazdy do babci stają się nudne, bo przecież jest Egipt albo Hiszpania. Złotówka przestaje mieć, bo oryginalne ciuchy kosztują sporo więcej. W tym momencie kiedy zaczynamy poznawać świat, w którym Mikołaj przestaje istnieć tracimy nasze wrodzone szczęście. Gonimy, z roku na rok, za czymś coraz bardziej nieosiągalnym, przez co cały czas czujemy się niespełnieni. Mamy coraz większe problemy i zmartwienia. I kiedy leci nad nami samolot nie patrzymy już w górę, mamy to głęboko w dupie. 
   Dlatego uważam, że duże dzieci nie istnieją. Świadomość, która rozwija się w naszych głowach nie pozwala nam na cieszenie się życiem tak, jak to robiliśmy kiedyś. Dlatego nie próbujmy na siłę kupować dzieciom drogich ubrań i sprzętów. Dajmy dziecku zabawkowy telefon zamiast Iphone'a. Pozwólmy mu jak najdłużej pobyć nieświadomym i cieszyć się tym, ze liście spadają z drzew, bo to przecież taka wyjątkowa chwila. 

   Do następnego!

2 komentarze:

  1. Uważam, że człowiek całe życie jest dzieckiem nawet w minimalnym stopniu, zachowując się czasem nieodpowiednio jak na wiek przystało, gdyby tak było dorośli byli by "sztywni", pochłonięci tylko pracą... Jeśli chodzi o rozwijanie świadomości u dzieci, nie da się ich odciągnąć od technologii, są one obecnie nazywane tzw: Generacją Z, co oznacza to stwierdzenie wyjaśni filmik, który niedawno obejrzałam, a który wzbudził we mnie kontrowersje...
    https://www.youtube.com/watch?v=RF4WuVRGiZM

    OdpowiedzUsuń
  2. Kamil, teraz niejedno dziecko w podstawówce ma najnowsze konsole, telefony i rzeczy o których Ty w jego wieku nawet nie myślałeś bo nie miałeś o nich pojęcia. Przykład: nawet to jak na olx mama wystawiła na sprzedaż xboxa, zaledwie rocznego, bo jej 11-to letnie dziecko chce PS4, bo jego kolega właśnie sobie go kupił a on nie chce być gorszy. My w jego wieku cieszyliśmy się pseudo-pegasusem z bazarku na którym napieprzaliśmy w czołgi czy w Mario. Czasem boję się przyszłości, boję się, że nie będę w stanie uchronić swoich dzieci przed złem tego świata... Coraz młodsze dzieci sięgają po papierosy, alkohol, w sąsiedniej wiosce do mojej 8 latek pokazywał kolegom jak się wali konia. 8 LATEK? Albo ostatnio głośna sprawa w mojej okolicy - 15 latek wezwał policję niby na interwencję a nawalony w trzy dupy uderzył policjantkę obuchem od siekiery... Chciałoby się zapytać quo vadis świecie...? // Kasia

    OdpowiedzUsuń